Wraz z ostatnim palącym się zniczem rozpoczyna się najbardziej gorący okres w roku. Zewsząd zaczynają nas atakować atrakcyjne reklamy artykułów świątecznych, a duże markety przygotowują bogate oferty dla najmłodszych (i nie tylko), które z pewnością ich bardzo ucieszą, a nam uszczuplą portfele. Dokładnie 1 grudnia miasta zaczynają się mienić kolorowymi lampkami i Mikołajami zwisającymi z ulicznych latarni. Większość społeczeństwa wciąga przedświąteczny wir i wypluwa znużonych po świętach. Rusza też prezentowa machina, którą my dorośli sami nakręcamy prześcigających się w coraz to nowych i oryginalniejszych prezentach mikołajkowo-gwiazdkowych. Stajemy na głowie żeby sprostać życzeniom 5-latka i pozytywnie zaskoczyć współmałżonka, niby nie oczekując nic w zamian, bo przecież sprawianie prezentów daję nam większą radość i satysfakcję, ale po wigilijnej kolacji wzdychamy cicho w kącie rozczarowani kolejny rok z rzędu. Tymczasem wcale nie musi tak być! Grudzień nie musi nam się kojarzyć z pośpiechem, a kupowanie prezentów z przykrym obowiązkiem. Wystarczy odrobina chęci i pozytywne nastawienie 😉 Przedstawiam wam 5 niezawodnych sposobów na to, jak nie dać się zwariować prezentowemu szaleństwu i wyjść z niego obronną ręką 🙂
Obserwacja.
Przebywając na co dzień z naszymi bliskimi znamy ich najlepiej. Nie wspominając już o dzieciach. Wiemy co ich interesuję, co sprawia radość i na widok czego błyszczą im oczy. Widzimy czym aktualnie lubią bawić się nasze dzieci, jakie książki je interesują czy jakie bajki oglądają. Idąc tym tropem możemy łatwo wyłapać co im się spodoba. Oddany fan „Strażaka Sama” z pewnością będzie zachwycony wozem strażackim czy figurką dzielnego strażaka jeżdżącego na quadzie, a zapalony wędkarz ucieszy się z wędkarskiego gadżetu, który z pewnością wykorzysta podczas swoich łowów. Wystarczy tylko szeroko otworzyć oczy i nadstawić uszu 😉
Planowanie.
To, że Mikołaj i Święta przypadają w grudniu, nie oznacza, że mamy czekać 12 miesięcy z kupnem mikołajkowego/gwiazdkowego prezentu. Zwłaszcza jeśli chodzi o dorosłych, bo jak wiadomo, dziecięca wyobraźnia nie zna granic i w tym przypadku warto poczekać, może nie do ostatniej chwili, ale przynajmniej do początku grudnia. Przez cały rok możemy kodować w pamięci (zapominalscy mogą notować odręcznie) życzenia naszych bliskich, choćby wzmiankę na dany temat, która w kluczowym momencie może okazać się trampoliną do prezentowego sukcesu, a co za tym idzie, nasz prezent okaże się strzałem w dziesiątkę, bo jest przemyślany. Dzięki temu oszczędzamy mnóstwo czasu i energii na bezcelowe szukanie na ostatnią chwilę tego jedynego podarunku. Co z kolei wiąże się z.
…wystrzeganie się „last minute”.
No właśnie. Zostawiając zakup prezentów na ostatnią chwilę często kupujemy coś kompletnie ’od czapy’ kolokwialnie mówiąc. Wpadamy do najbliższej drogerii i wybieramy jeden z przecenionych zestawów kosmetycznych, z którym pędzimy do kasy, żeby zdążyć jeszcze ulepić pierogi. Naprawdę warto się wcześniej zastanowić i przemyśleć zakup choćby najdrobniejszej rzeczy niż wydawać pieniądze na mało przydatne rzeczy. Oczywiście, zestaw kosmetyków może się okazać fajnym i atrakcyjnym prezentem, pod warunkiem, że znamy oczekiwania i gusta obdarowanego. Niestety moje osobiste doświadczenia pokazują, że niektórzy chcieli dobrze, ale wyszło jak zwykle 😉
Offen.
Nigdzie nie jest napisane, że powiedzenie czegoś wprost jest złym rozwiązaniem. Zwłaszcza jeśli chodzi o prezenty. Nie ma nic piękniejszego niż radość dziecka na widok prezentu, który znalazł się w liście do Świętego Mikołaja. Zresztą nie tylko dzieci robią takie listy, ale również dorośli. Ułatwiają nam one zadanie, bo dostarczają inspiracji. Dzięki temu mamy gwarancję, że prezent z listy ucieszy obdarowanego i nie okaże się przypadkowym podarunkiem wywołującym sztuczny uśmiech, a niekiedy i zażenowanie.
Skromnie i symbolicznie.
Nie zapominajmy o tym, że Święta Bożego Narodzenia to magiczny czas, który mamy okazję spędzić z najbliższymi. Dla niektórych to jedyne takie dni w roku. Właśnie te chwile są najważniejsze, a ich wspomnienia najbogatsze. Zamiast dwoić się i troić nad wymyślnymi prezentami, lepiej postawić na skromny, symboliczny, czasem nawet zabawny prezent, który ma być jedynie dodatkiem do świątecznej tradycji, a nie głównym daniem.
Wpis powstał w ramach akcji #blogrudzień2018 organizowanej przez Magdę.
W roku 2018 Blogrudzień ponownie zaczęła Ewelina i w swoim Pozytywnym Domu opowiedziała o magii Świąt. 2 grudnia Emilia jako część Zgranego Teamu pokazała nam piękne świąteczne książeczki dla dzieci. 3 grudnia Martyna na swoim blogu Szczęśliwa Siódemka opowie o charytatywnej akcji mikołajkowej. 4 grudnia Wysmakowana Karolina podpowiedziała, co podarować dzieciom na Święta. 5 grudnia kolej na mnie i podpowiedź, jak nie dać się zwariować w tym całym prezentowym szale. 6 grudnia na blogu Dagmary – dziubdziak.pl mogłaś poznać wspaniałe zimowe i świąteczne zabawy. 7 grudnia Blond Pani Domu opowiedziała o wspomnieniach towarzyszących świętom. 8 grudnia Agnieszka na agumama.pl przypomni, że czas wstawić bigos ? 9 grudnia Młodamamma Karolina zainspiruje nas sposobami na piękne zapakowanie świątecznych prezentów.
10 grudnia Młoda Mama Pisze, czyli Sylwia pokaże nam magiczne miejsca, które warto odwiedzić w świąteczno-zimowym okresie. 11 grudnia Małgosia wraz ze swoimi Jaśkowymi Klimatami wprowadzi nas w klimat Świąt pokazując świąteczne ozdoby. 12 grudnia Agnieszka zaprezentuje nam świąteczne DIY na swoim 321startdiy.pl. 13 grudnia Magda M. pokaże, w co ubrać się na Wigilię. 14 grudnia Magda na Mum’s Life pokaże nam tekst pod tytułem „10 dni do świąt, czyli jak to wszystko przygotować, nie zwariować i znaleźć czas dla siebie”. 15 grudnia Agata, czyli Beztroska Mama zaprezentuje listę filmów wprowadzających w świąteczny nastrój. 16 grudnia Mama Carla będzie kontynuować filmowy nurt i pokaże świąteczne bajki i filmy dla dzieci na Netflixie. 17 grudnia Asia i jej Humory Zmory przedstawią sposoby na spędzanie Świąt Bożego Narodzenia. 18 grudnia Marta na swoim blogu Dzieciorka pokaże kolejną odsłonę godnych polecenia książeczek dla dzieci ze Świętami w tle. 19 grudnia Ania z kulinarnego bloga Zjem Cię pokaże przepis na kruche ciasteczka na choinkę.
20 grudnia Ania na swoich Kęsach Codzienności pokaże przepis na cudną świąteczną struclę makową. 22 grudnia swój grudniowy temat zaprezentuje Karolina z bloga Małe i duże dziecięce podróże. 23 grudnia Ela z bloga Mama pod prąd opowie o tym, jak dzięki macierzyństwu na nowo odkryła magię Świąt. 29 grudnia Magda z bloga Asertywna Mamazmierzy się z wątpliwościami, czy mamy niemowlaków mogą się wybrać na Sylwestra, 30 grudnia Monika, czyli Mama na Całego podpowie co robić, gdy Twoje nastoletnie dziecko wybiera się na Sylwestra.
Zapraszamy!
Przez tą całą otoczke sklepów i telewizji nie odczuwam magi świąt. Wszystko robione jest na pokaz i sztucznie
Najlepszy sposób to po prostu zacząć odpowiednio wcześniej – planować, obserwować, kupować. Żeby potem w nerwach nie latać po sklepach albo nie pomstować na spóźnionego kuriera 😉
Zgadzam się. Nie ma sensu czekać do ostatniej chwili. Lepiej zrobić te zakupy wcześniej, na spokojnie:)*
Dobrze jest też pomyśleć jak zrobić prezent, który spodoba się osobie obdarowanej – hmmmm np. dla miłośników podróżowania kubek termiczny z mix’em herbat i czekoladek. Symboliczny prezent, ale … z pomysłem:)
Bardzo ważne rady, o których często zapominamy! Dla mnie najgorszą prezentową wtopą jest ignorowanie wskazówek i brak tej właśnie obserwacji — w efekcie zdarza się, że kupujemy komuś coś często drogiego, z czego się nie ucieszy, ale nie dostanie od nas czegoś, o czym sam mówił i co by mu się przydało.
Nie lubię robić prezentów na ostatnia chwilę, staram się zawsze kilka tygodni wcześniej upolować to, co dzieciaki chciały ? Niestety nie zawsze się da… w tym roku jeszcze na Święta Bożego Narodzenia nie kupiłam, ale tylko dlatego, że czekam aż zamówiony prezent trafi do sklepu ?
Ja już od jakiegoś czasu nie daję się porwać żadnemu szałowi nadmiernego wydawania kasy i jestem z siebie dumna 🙂 Ale sporadycznie lubię sobie zaszaleć 😉
Ja robie prezenty juz od wrzesnia 🙂 to dobry sposob na rozplanowanie wszystkiego 🙂
ja zawsze planuje i kupuje wczesniej. dzieki temu oszczedzam i mam stres z glowy
Bardzo fajne pomysły na nie zwariowanie w grudniu. Czasem mi się udaje uciec od grudniowego szaleństwa, ale niestety nie zawsze. Będę miała te 5 punktów na uwadze. 🙂
Najlepiej wszystko szybko kupić, a potem nie chodzić do sklepów.
Ja też zawsze przyglądam się i planuję… Ale i tak zdarza się, że działam dopiero na ostatnią chwilę 😀
Ja zbieram prezenty już od września i kupuje je tylko wtedy kiedy widzę że faktycznie cena jest promocyjna.
Ja pytam swoich bliskich o ich pragnienia, co chcieliby dostać najbardziej. I wiem, że z takich prezentów będą najszczęśliwsi 🙂
Ja z zasady daję skromne prezenty. Nie daję się szałowi zakupów itd.- po prostu za rzadko bywam w centrach handlowych. Czekam na resztę wpisów z serii 🙂
Ja chyba jestem beznadziejnym przypadkiem, bo kocham zakupy, czy to dla siebie, czy dla innych. Sprawiają mi wielką radość. Nie dla mnie minimalizm, nie umiem po prostu tak. Muszę sobie kilka tych rad wziąć do serca.
Nie słyszałam o tym blogowym kalendarzu adwentowym, bardzo ciekawa akcja 🙂
A szału przedświątecznego się nie obawiam, wszystko pod kontrolą 😉
Trafiłaś w punkt że wszystkim. Ja spisuję swoje pomysły i obserwacje właściwie cały rok. Korzystam z tej listy nie tylko na Święta.
Taka lista to faktycznie fajna sprawa i dodatkowo możną z niej skorzystać w każdej chwili 🙂
Ja wychodzę z założenia, że za prezentami rozglądam się dużo wcześniej, późniejsze promocje często są mało okazyjne, jeśli znało się cenę produktu wcześniej 😉
Popieram jak najbardziej, bo chyba nie ma nic gorszego niż kupowanie prezentów w przedświątecznej gorączce.
a propos kupowania prezentów wcześniej – „rekordzista” w tej „konkurencji” pochwalił się już… we wrześniu że ma prezenty kupione 😀 jestem pod wrażeniem, ale nie będę naśladować. jednak czegoś brak (w moim odczuciu) gdy tak wcześnie kupuje się prezenty na Gwiazdkę.
Każdy ma swój system, ważne, żeby był skuteczny 🙂
Skromnie i symbolicznie to dobry pomysł, choć myślę, że sprawdzi się tylko w przypadku dorosłych 🙂 I bardzo ważne jest to, o czym piszesz – obserwacja, czyli sygnały oraz planowanie – kiedy, gdzie ile i za ile 🙂
Staram się, aby kwestia prezentów znalazła się na ostatnim miejscu w planie świątecznym. No przecież to tak mało istotne jest…
Dlatego ja stawiam na drobiazgi, bo wiadomo, że są ważniejsze rzeczy 😉
Może w przyszłym roku uda mi się wcześniej zaplanować co komu kupić i mieć z głowy w grudniu. Tymczasem leżę z prezentami…
U nas w grudniu przypadają jeszcze urodziny syna, więc prezentów faktycznie jest sporo, ale też planuję je zawsze znacznie wcześniej 🙂
Planowanie i skromność, to chyba w tym roku nasze wyznaczniki. Jesteśmy już prawie gotowi do świąt i liczę, że wytrwamy do końca w tym anty-szałowym klimacie 🙂
Ja w zeszłym roku (jak to brzmi, przecież dopiero co były święta ?), miałam kupować wcześniej, na spokojnie… Cóż, wyszło jak zawsze. Ale starsza córka miała wymarzony prezent, mąż wybrał go sobie sam ?