Kto mnie zna ten wie, że wolny czas lubię spędzać z książką. Staram się czytać w wolnej chwili, a tych niestety jest w moim życiu jak na lekarstwo. Według niektórych czytanie to strata czasu. Przypomnę im to, kiedy na stare lata będą się zmagać ze słabą pamięcią i roztargnieniem żeby nie nazwać tejże dolegliwości dosadniej. Czytanie rozwija wyobraźnię, odpręża, relaksuje, pobudza umysł, wzbogaca słownictwo, uczy. Mogłabym jeszcze długo wymieniać 🙂 Również dzięki książkom nadarzają się fajne okazje poznania nowych, ciekawych osób oraz autorów. Przede wszystkim polskich, bo nieustannie mam wrażenie, że wciąż jest za mało polskich pisarzy, tymczasem okazuje się, że ludzie z pasją są na wyciągnięcie ręki.
W minioną sobotę miałam okazję uczestniczyć w bardzo sympatycznym spotkaniu organizowanym przez Kasie Bieńkowską oraz Paulinę Sosur. Dziewczyny wybrały przyjemną i pyszną kawiarnię w centrum Sosnowca La isla del chocolate. Zatem oprócz tego, że mogłam rozkoszować się pyszną kawą (przede wszystkim gorącą), pralinami i ciachem, wysłuchałam też ciekawych rozmów z 4 różnymi autorami. Każdy z nich to indywidualność przedstawiająca w swoich książkach zupełnie inną rzeczywistość. Szczerze mówiąc nawet nie wiem kiedy spotkanie dobiegło końca! Co tylko potwierdza jakie było interesujące 🙂
Pierwszą autorką była Justyna Chrobak, która 7 lat temu debiutowała lekką powieścią miłosną „Zapach miłości”. Potem nieco zaniechała pisanie, żeby wrócić z przytupem z nową propozycją. „Córka lasu” swoją oficjalną premierę miała właśnie dzisiaj! Przyznam szczerze, że nie miałam jeszcze okazji przeczytać tej powieści, ale z pewnością to nadrobię. Tym bardziej, że recenzje są zgodne co do jednego „kończąc czytać ma się ochotę na więcej!” Możecie jednak odetchnąć z ulgą, pisarka nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa 😉
Drugim gościem spotkania był ukrywający się pod pseudonimem Thomas Arnold farmaceuta z zacięciem pisarskim 🙂 Na rynku pojawiło się już 5 jego tytułów, a w planach są kolejne powieści. Przyznam szczerze, że ta rozmowa mnie zaintrygowała. Zapewne dlatego, że aktualnie jestem na bieżąco z kryminałami, dlatego też nie omieszkałam zakupić jednej z pozycji podczas spotkania. Nie mogę się doczekać aż zacznę ją czytać…
Ostatnimi gośćmi meetingu były dwie, przesympatyczne i ciągle uśmiechnięte autorki, Paulina Płatkowska i Agnieszka Jeż. Przyjaciółki z wydawnictwa, które w końcu same postanowiły wydać własną książkę. Dwie z nich „Szczęści@ry” oraz „Nie oddam szczęścia walkowerem” intrygują nie tylko przeróżnymi historiami prawdziwych, współczesnych kobiet, ale równie ciekawy jest sposób narracji w postaci wymiany mailowej. Myślę, że są to pozycje must have dla każdej z nas. Autorki śmiały się, że razem mają 6 dzieci, więc możecie sobie tylko wyobrazić jak wesoło musiała przebiegać ich współpraca. Jedna z nich pisała wczesnym rankiem, a druga późnym wieczorem. Podziwiam organizację przy tylu obowiązkach, pracy i domu z trójką dzieci!
Przyznam wam się szczerze, że w ostatniej chwili zdecydowałam się na to spotkanie. Znalazłam je zupełnie przypadkowo i bardzo się cieszę, że mogłam brać w nim udział. Poznałam sympatycznych ludzi. Wysłuchałam ciekawych rozmów z interesującymi i obiecującymi autorami, a to wszystko w przyjemnej kawiarni z pyszną kawą oraz deserem.
Mam nadzieję, że będę mieć okazję uczestniczyć również w kolejnej edycji Blog Book Meeting.
Widzę, że duzo straciłam. Chcialam dotrzec, ale niestety mi sie nie udalo 🙁
Szkoda 🙁 Ale może następnym razem się uda spotkać w większym gronie 🙂
Gdzieś już mi się kiedyś obiło o uszy o tym spotkaniu, już wtedy żałowałam, że mieszkam tak daleko Sosnowca. Książki uwielbiam, niestety z braku czasu stosik najnowszych książek do przeczytania wciąż rośnie, choć uparcie próbuję nad tym zapanować 🙂
Ech, „czytanie to strata czasu”? Chyba bym spytała każdego, kto tak uważa, co z tym swoim czasem robi. Lek na raka wymyśla?! 🙂 A wpis ciepły i sympatyczny, gratuluję udanego spotkania.
Bardzo fajne wydarzenie, kocham czytać książki!
Rzeczywiście bardzo ciekawe spotkanie. Szkoda, że nie w Krakowie, to wtedy z przyjemnością wzięłabym udział. A możesz powiedzieć, w jaki sposób dowiedziałaś się o tym wydarzeniu? 🙂
Dzięki Kasi z bloga poligondomowy, bo ona jest współorganizatorem tych spotkań 🙂 Było wydarzenie na Facebooku i dodatkowo otagowane na instagramie i profilu Kasi 🙂
Dziękuję! Cieszę się, że byłaś z nami… I że mogłam Cię poznać 😉
Również się cieszę 🙂 Tylko wspólnego zdjęcia zabrakło 🙁 Mam nadzieję, że następnym razem to nadrobimy 😀
Książki i słodycze?
O tak 🙂 🙂
Do tego jeszcze ciekawe osoby o wspólnych zainteresowaniach. Super sprawa!
Nigdy nie byłam na takim spotkaniu. To musi być fajne.
Widać że spotkanie autorskie udane i w miłym gronie. Czytanie książek jest bardzo ważne w życiu człowieka bo rozwija komórki mózgowe. To taka siłownia dla mózgu. Jeżeli ktoś nie korzysta to się nie rozwija.
Fajny event 🙂 książki czytam (teraz rzadziej- studia, praca) ale na takie coś z chęcią bym się wybrał
super sprawa takie spotkanie
Czytanie – strata czasu?!
Brzmi to dość komicznie zważywszy, że pewnie mówią to ludzie, których sposobem na spędzanie czasu jest przewijanie tablicy na facebooku…
W takich warunkach chyba każda książka jest ciekawa. Ja często zabieram książki jak pływam po mazurskich jeziorach.