Jestem Kobietą

Kiedy wszyscy wokół znają Cię lepiej niż Ty sama…

Jesteś nastolatką. Stajesz przed pierwszymi większymi wyborami. Jaka szkoła, klasa. Z jednej strony słyszysz swoje myśli, które pchają Cię do obrania własnej, wymarzonej ścieżki, z drugiej słyszysz, głosy rodziców, rodzeństwa czy znajomych, którzy na Twoje „idę do Liceum” patrzą kpiąco pukając się głowę „Co Ci da Liceum? Lepiej idź do Technikum czy Zawodówki, będziesz mieć fach w ręku.” Zaczynasz się wahać, czy aby rodzice nie mają racji, w końcu chcą dla Ciebie dobrze, są doświadczeni i mądrzejsi. Ale czy wybór, nawet jeśli okaże się nietrafiony, to wciąż nie Twój własny wybór? Jeśli po jakimś czasie okaże się, że poniekąd mieli rację, będziesz mogła przyznać im słuszność, a nad kolejnymi wyborami zastanowisz się dwa razy i być może skorzystasz z ich rad.

Jesteś młodą kobietą. Poznajesz mężczyznę. Unosisz się nad ziemią, w brzuchu fruwają motyle. Do czasu, aż przedstawisz wybranka rodzicom, którzy nieufnie patrzą na Wasze uczucie i nie omieszkają poddać w wątpliwość czy to, aby na pewno dobry kandydat na Twojego męża i ojca Twoich dzieci. Martwią się, to oczywiste. Ale przecież nie od razu wychodzisz za Niego za mąż i nie od razu rodzisz mu dzieci (w większości przypadków, trochę zajmuję zanim dwoje ludzi pozna się na tyle, aby podjąć takie działania  😉 ). Nawet jeśli Twój ukochany nie okaże się tym jedynym i złamie Ci serce, musisz sama się o tym przekonać. Nikt nie weźmie Twojego cierpienia na klatę i nie przeżyję go za Ciebie.

Jesteś żoną. Stało się. Decyzja zapadła, facet usidlony. Jesteś szczęściarą, bo masz u boku odpowiedzialnego i fajnego mężczyznę, który na dodatek zechciał się z Tobą ożenić. Nic tylko pozazdrościć. Ale… no właśnie. Mama zasypuję Cię „złotymi radami” jak wychować męża, a przecież to Ty znasz go najlepiej, a koleżanki ubolewają, że „teraz już na pewno nie będziesz miała dla nich czasu” (jakby wraz z pojawieniem się obrączki na Twoim palcu, dotychczasowe życie miało się diametralnie zmienić). Owszem, zmieni się, ale to nie znaczy, że zamkniesz się w domu na cztery spusty i bez małżonka sama się nigdzie nie ruszysz.

Jesteś mamą. Taka kolej rzeczy. Większość kobiet marzy o tej roli, nie wiedząc tak naprawdę co je czeka. Ale tutaj zawsze pojawiają się życzliwe osoby, które „najlepiej na świecie znają się na wychowaniu dzieci” (jedyną osobą, która ma o tym jakieś pojęcie jest własna Mama, która w końcu wychowała taką fajną córkę 😀 ). Cenisz sobie rady doświadczonych koleżanek i rodzicielki, ale nie zawsze jest tak, że to co było dobre dla ich dzieci czy dla Ciebie, kiedy byłaś dzieckiem, będzie równie dobre dla Twojej pociechy. Ale niektórzy już tak mają, że skoro ich dziecko nie lubi kaszki owocowej, to Twoje też na pewno nie będzie jej lubić.

Istnieje cienka granica pomiędzy dobrymi, szczerymi radami, a tzw. przekonywaniem i wmawianiem, co jest dla Nas najlepsze. Tylko My sami wiemy najlepiej co jest dla Nas dobre, bo tylko My, nikt inny, nie zna Nas tak dobrze.

2 thoughts on “Kiedy wszyscy wokół znają Cię lepiej niż Ty sama…

  1. Zgadza się! Ja od nastoletnich czasów dokonywałam indywidualnych wyborów! Rodzicie nigdy niczego mi nie narzucali za co jestem im wdzięczna po dzień dzisiejszy! Dzięki temu dzisiaj na tyle znam siebie, że pomimo błędów młodości – teraz potrafię dokonywać trafnych i najlepszych dla siebie decyzji! Pozwoliło mi to również nieco szybciej dorosnąć i nabrać odpowiedzialności. Wychowując mojego syna, będę się starała kierować tą samą zasadą…:)

    Pozdrawiamy serdecznie:))

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *